niedziela, 9 września 2012

Olsztyńskie lanie betonu

Miasto w którym mieszkam chwali się dużą ilością jezior oraz największym w Polsce zespołem leśno-miejskim. Włodarze miasta tak strasznie zatracili się w tym przekonaniu, że pozwalają na budowę osiedli całkowicie pozbawionych drzew i krzewów. Preferowane jest także budowanie parkingów zamiast przystanków autobusowych i próba popularyzacji rowerów poprzez większą ilość barierek oddzielających wszystko co tylko się da.



Śmieszy mnie również tendencja do ogradzania wszystkich osiedli, bloków w osiedlach i piaskownic. Każdy lubi mieć wokół siebie tą namiastkę muru- bez refleksji czy przemyśleń. Jak w takiej sytuacji gdy wszystko ogrodzone i zamknięte zorganizować akcję ratunkową? Co gdy wybuchnie pożar lub po drugiej stronie płotu będzie napaść czy kradzież?
Przecież płot w przestrzeni miejskiej to coś obcego. Płot oddziela własność moją od Twojej. Ziemię, dom. Ale nie osiedle od osiedla!

W średniowieczu z pewnością nie było bezpieczniej. Straże miejskie były nieudolne , groziły wojny ,a bieda rodziła najgorsze instynkty. W sytuacji kiedy jest bezpiecznie, stopa życiowa ludzi rośnie, a problem wojen (w mieście teraz) zanikł , my grodzimy się na potęgę...
Na pożegnanie wklejam link do jednego z lepszych blogów, które uwielbiam czytać : Olsztyn okiem ekonomisty Serdecznie polecam.

środa, 29 sierpnia 2012

Amber Gold

W całej sytuacji z Amber Gold podziwiam tylko opieszałość polskich służb, teoretycznie kontrolujących rynek usług bankowych i finansowych. Wystarczy nie oddać zeznania podatkowego na czas by czekał nas rychły koniec w postaci ogromnych kar i kontroli, jednak stopy zarobku na lokacie wprost z księżyca nie zdziwiły żadnego z tysięcy urzędników.
Tak, to ten sprytny Pan zarabia w tej chwili spore sumy na bezradności polskich władz.

Ciekawi mnie tylko niemożliwość sprawdzenia przez NIK czy chociażby rząd gdzie pieniądze wpłacone przez tysiące naiwnych ludzi się znajdują. Z tego co wiem cały obrót elektroniczny znajduje się pod czujnym okiem Banku Centralnego, a mimo to Amber Gold może przez tydzień wodzić ludzi za nos i obiecywać rychłą spłatę zobowiązań.
Naprawdę, ciekawa sytuacja.
Nie wnikam już nawet z zaplątaną sytuację z finansowaniem filmu biograficznego dot. jednego z czołowych działaczy Solidarności (dotacja 500 tys. zł podobno) czy powiązaniami z synem premiera ,bo takie sprawy śmierdzą.
Ale tu śmierdzi wszystko.
Współczuję wam Polacy.